czwartek, 5 lipca 2012

Jestem po przeszczepie a co najlepsze czuje sie dobrze tylko spiaca bardzo, moglabym spac co chwile. Zle samopoczucie ma sie dopiero zaczac za jakies 5 dni jak mi krwinki spadna do zera. Chcieli sciagac wode z pluc i trzy razy mi sie wbijali ale nic nie wyciagneli bo sie okazalo, ze ta woda co zostala jest tak jakby w malych kieszonkach na scianie pluc i nie moga tego ruszyc zeby nie uszkodzic mi pluca. A dostane jeszcze chemie 3 dniowa, ktora bedzie podawana co 2 dni i moze przez nia woda narosnac - o to sie boja lekarze. Ale moj lekarz ten u gory mowi zebym sie nie bala, ze on sie troszczy. No i zaczynam powrot do zdrowia. Jeszcze jakies 3 tyg meczarni i wszystko bedzie dobrze. Tzn pozniej jakies 4 misaice dochodzenia dosiebie ale nadejdzie dzien, ze usiade i powiem co to byl za koszmar jak dobrze, ze jestem zdrowa.

2 komentarze:

  1. Cudowna wiadomość!!! teraz już będzie coraz lepiej, kochana xoxoxox

    OdpowiedzUsuń
  2. Liczę na to, ale końca nie widzę... modlę się jednak o światło w tym ciemnym tunelu, o światło nadziei, szansy i życia.

    OdpowiedzUsuń