wtorek, 17 lipca 2012

Witam :) nie mam ostatnio jakoś weny by cokolwiek pisać na blogu ale pewne osoby już mi powiedziały, że powinnam dalej pisać bo będę się czuła lepiej chociażby dla siebie samej. No więc jestem. Dziś miałam ciężki dzień. Mariusz wczoraj pojechał do domu i wróci dopiero w czwartek a dziś bardzo potrzebowałam jego ramienia bo ktoś bardzo mnie wyprowadził z równowagi no i dowiedziałam się, że inna osoba mnie obgadywała. A najśmieszniejsze jest to, że obie osoby dużo starsze ode mnie a widać chyba nie wiele mądrzejsze. Jedna mi od wczoraj już pisze na temat wpisu który dodałam na fb w którym ponoć obraziłam 80% ludności a ja tak wcale nie uważam bo napisałam coś co ja myślę i co jest dla mnie moim zdaniem a następna z tego samego powodu jechała mi tyłek. Więc ta pierwsza znów dzisiaj do mnie pisała i nie dawała żyć. Matko Święta, że ludzie mają tupet tak jechać chorej osobie a na koniec jeszcze Ci wciśnie, że to ty sama to rozkręciłaś swoim opisem. Oczywiście po to są komentarze pod opisem i przycisk LUBIE TO by wyrażać swoją opinię i ja szanuje zdanie każdego tylko czemu ktoś nie potrafi szanować mojego, ma prawo skomentować i to wszystko a nie mi pisać, pouczać i jeszcze wypominać, że ludzie mnie wspierali i tyle pomogli to było naprawdę przykre. Tak mi tam pisała i pisała aż w końcu doprowadziła do tego, że poczułam się bardzo źle i po prostu powiedziałam, że nie mam ochoty na tą rozmowę bo już doprowadziła mnie do złego stanu a ona dalej pisała i pisała i pisała ale ja już nic nie odpisałam więcej. No bez przesady można wyrazić swoje zdanie ale nie puszczać całą wiązankę bzdur. Więc dostałam krwotok z nosa, gorączkę, ręce mi się trzęsły, cała zresztą dygotałam ale chyba o to tej osobie chodziło i do tego dążyła BRAWO udało się pewnie bardzo jest z siebie zadowolona. Moje gratulacje ! Kolejną osobę tzn tą drugą zablokowałam po co ma czytać moje posty a potem rąbać mi tyłek za plecami. Ja naprawdę nie zasłaniam się chorobą ale takie osoby chyba nigdy nie doświadczyły choroby swojego bliskiego bo by się tak nie zachowywały bo ja nie choruje na grypę choć bardzo bym chciała ale na białaczkę. Tym bardziej, że czekam teraz na bardzo ważny moment bo aż na przyjęcie się szpiku kostnego i nie jest wskazane mi się denerwować aż tak. Więc staje na nogi i znowu sobie mówię, że nie obchodzi mnie co ludzie o mnie pomyślą, będe głosiła swoje przekonania bo mam soje zdanie a jeśli komuś się nie podoba niech się wypowie krótko i na temat, że myślą inaczej i ja to uszanuje. Ale ktoś musi też szanować moje zdanie. Inaczej się nie da bo to działa w dwie strony... Ci co mają być to będą i Ci którzy są prawdziwi wobec mojej osoby zawsze będa przy mnie, nie ważne jak będę myślała czy jakie opisy do fb dodawała - tak wiem dziecinada... a za resztą tęsknić nie będę...

3 komentarze:

  1. Nie znamy sie i trafiłam na Twój blog przypadkiem ale bardzo mnie zainspirował do działania. Wiedz, ze bardzo Ci kibicuje i niemal codziennie wchodzę zeby zobaczyć co u Ciebie i czy sie zmienia na lepsze. Trzymam ogromne kciuki za Ciebie i podziwiam ogromnie Twoja wiarę. Nigdy nie zostawiłem wcześniej komentarza bo brak mi słów dla Twojej wytrwałości szczególnie po przeanalizowaniu swoich głupot jakie codziennie robie. Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam ogromne kciuki, to juz ostatnia prosta napewno dasz radę ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję nawet nie wiesz drogi nieznajomy czy droga nieznajoma jaką wielką radość mi sprawia gdy ludzie czytając mojego bloga pragną zmieniać swoje życie, swoje postępowanie. Pamiętaj mamy prawo popełniać błędy jesteśmy ludźmi ale wyciągajmy z nich wnioski bo po to są by nas uczyły. Ja sama przed chorobą robiłam głupoty ale właśnie ta choroba nauczyła mnie, że wiele rzeczy jest nam niepotrzebnych. Najważniejsze byśmy mieli czas dla bliskich. To są piękne chwile których mi w tej chwili bardzo brakuje ale wierzę, że będę zdrowa i znowu będę z nimi. Szanuj więc to co masz i kochaj a życie będzie usłane różami. Pozdrawiam

      Usuń
  2. nie przejmuj się ludźmi którzy są tak prości jak ta osoba o której wspominałaś
    masz przy sobie wiele życzliwych osób, jeszcze więcej tych wirtualnych
    masz wspaniałego męża, pięknego synka, rodziców

    niestety tylko wirtualnie ale mocno Cię całuję, ściskam i obiecuję modlitwę

    OdpowiedzUsuń