piątek, 6 lipca 2012

Jestem w domu, oddycham powietrzem w Catleonnell i wdycham zapachy moich kwiatow. Czego chciec wiecej gdy Bog tak wiele juz nam daje. Pozwolil mi jeszcze nacieszyc sie tym wszystkim... I wroce ze zdwojona sila, i bede kochala jeszcze bardziej choc nie wiem czy sie da, i bede usmiechala sie do kazdego poranka czy slonecznego czy deszczowego ale najwazniejsze, ze z moja rodzina i w moim domu...

3 komentarze:

  1. Marto,
    Przeczytałam Twojego bloga z wielką uwagą.
    Jakiś czas temu zauważyłam Twoje posty na jednym z portali. Początkowo nie wtajemniczona bałam się czytać dalej. Zaczęły się komentarze od Twoich przyjaciół ze wsparciem. Ja, bałam się- nie byłam w stanie poczuć się w zaistniałeś sytuacji, bałam się cokolwiek napisać.
    Twój blog jest wspaniałym miejscem do rozważań. Napisałaś że ludzie uważają Cię za silną a Ty- jak sama napisałaś- masz chwile słabości. Maruś Twój blog jest wielką lekcją życia- którą Ty dajesz nam. Nie wiem jak mam Ci za to dziękować.
    Chciałabym również nadmienić jedno… dojrzewałam 22 lata do tego by samodzielnie i bez żadnej namowy zgłosić się do DKMS- jako potencjalny dawca szpiku kostnego. Czytając o Twojej ciężkiej drodze uważam że to najlepsza moja decyzja. Kiedyś myślałam teraz jestem tego pewna, że DOBRE UCZYNKI WRACAJĄ DO NAS. Do Ciebie również wrócą :)

    Agnieszka Lipka

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz racje Aguś i dziękuję Ci, że wzięłaś do serca to co piszę. To dla mnie wiele znaczy i bardzo cieszę się gdy ktoś tak pisze. Jesteś cudowną osobą więc żyj, żyj pełnią życia tak jakby jutra miało nie być. Pozdrawiam Cię

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie Twoje słowa w komentarzu, to piękny tekst, który kojarzy mi się z filmem o chłopaku, który zmarł na serce, jak ja wtedy płakałam
    :( z resztą nadal ryczę jak oglądam..

    Ty masz w sobie siłę Marto, masz... Dałaś mi wiele do myślenia... Wiesz, że dzięki Tobie moje życie jest zupełnie inne? Nim coś zrobię przemyślę to dwa razy... Ni mogę się nadziwić temy, że kiedyś byłam taką hipokrytką ... Dobrze, że tu trafiłam

    OdpowiedzUsuń