wtorek, 12 czerwca 2012

Dzisiaj wtorek a to oznacza, że jest to ostatni dzień zastrzyków. Próbuje cieszyć się, że ostatni ale za razem wciąż wiem, że czeka mnie ten straszliwy ból. Ostatnie dwa zastrzyki. Ostatnie dwa krzyki. Przejdę to i będzie po wszystkim. No i później tylko czekać do piątku aż wyjdę. Pojadę do swojego ukochanego domku. W czwartek będą moi rodzice. Miała to być niespodzianka ale przede mną nic się nie ukryję. Mariusz był u mnie od piątku do dzisiaj i dlatego trochę zaniedbałam bloga. Nic w sumie przez te dni się nie działo tyle, że miałam trochę gorączkę. Ułożyliśmy 3/4 puzzli co nie jest taki proste bo składają się z 1000 części. Ale jaki obraz piękny. Dom marzenie. Jak z bajki. W takim chciałabym mieszkać.Wczoraj byliśmy na spotkaniu z dr. Brownem. Jest to mój przełożony lekarz. Bardzo fajny gość. Powiedział, że wszystko idzie po ich myśli. Bardzo dużo komórek rakowych po drugiej chemii poumierało. Wedle ich wcześniejszych ustaleń miało być tak, że jeśli moje narządy nie będą do końca czyste - wolne od komórek rakowych - nie będziemy robić przeszczepu tylko następna chemię. Teraz wersja jest taka, że on zaleca przeszczep nawet jeśli odrobina rakowych komórek tam jeszcze żyje. Jeżeli nie zrobimy przeszczepu to w związku z tym, że moja białaczka jest taka pomieszana i zamieszana o czym już wcześniej pisałam, jest prawdopodobieństwo, że komórki rakowe mogą się mnożyć. Pytał mnie czy zgadzam się na przeszczep - OCZYWIŚCIE. Jeżeli bym się nie zgodziła to chemioterapia w moim przypadku jest tylko tymczasowa i nie muszę mówić chyba jakie będą konsekwencje. Z przeszczepem też nie jest tak pięknie i ładnie bo jest niestety ryzyko niepowodzenia ale pocieszam się tym, że Bóg ma mnie w swojej opiece. Modle się do niego i wiem, że doprowadzi mnie do końca całą i ZDROWĄ. Zostaliśmy poinformowani o skutkach ubocznych jakie mogą wystąpić. Tak więc w przypadku przeszczepu są to:
- Podobnie jak przy chemii pierwszymi przyjemnościami są infekcje, gorączka, biegunka, drgawki. zapalenie błony śluzowej ust,
- choroba żylno - okluzyjna charakteryzuje się zwiększeniem masy ciała w wyniku zatrzymania płynów i zwiększenia wielkości wątroby i podwyższonym poziomem bilirubiny we krwi.
- problemy z nerkami
- odrzucenie przeszczepu jak już wspomniałam wcześniej
- zapalenie jelit i błony śluzowej, bóle brzucha, nudności i wymioty
- zaczerwienienia i swędzenia nóg i rąk
- zmęczenie i senność
- śpiączka
Także troszkę tego jest ale to jeszcze nic, poczekajcie aż się dowiecie jakie są skutki radioterapii.
Dr. Brown obiecał, że przed moim wyjściem do domu wpadnie jeszcze mnie zobaczyć i pożegnał się z nami a Pani pielęgniarka zaprowadziła nad do dr. O'Sullivan, która zajmuje się radioterapią. Opowiedziała nam mniej więcej na czym polega naświetlanie. Wiecie jak się idzie na prześwietlenie to zakłada się takie kaftany bardzo ciężkie. No więc oni taki kaftan muszą dla mnie przygotować. Dlatego będę jechała do innego szpitala - na miejscu jeszcze radioterapii nie mają choć klinika już powstała. Tam będą mnie mierzyć, ważyć, będą robić rezonans po to by dokładnie zmierzyć moje płuca. Dlatego, że np w biodrach mam więcej niż w brzuchu albo w udach wiecej jak w szyi itd. muszą dokładnie pomierzyć żeby obliczyć dawkę naświetlenia na każdą moją część tak samo a nie żeby np na szyję poszło tyle co w brzuch bo wtedy szyja będzie bardziej napromieniowana co może mieć znowu jakieś tam skutki później. No więc robią dla mnie taki kaftan i ja po tygodniu przyjeżdżam na radioterapię. Teraz skutki:
- gorączka
- nudności i wymioty
- zapalenie ucha
- suchość w buzi
- podrażnienia skóry
- biegunka
- utrata włosów na 3 miesiące
- senność
- katarakta
- zapalenie płuc
- uszkodzenie przysadki mózgowej
- niedoczynność tarczycy
- uszkodzenie jajników
- niepłodność
- rak (w późniejszych latach) np. piersi lub nawrót choroby
To tyle co mam do powiedzenia w tej chwili. Na dzień dzisiejszy cieszę się piątkiem i wyjściem do domu. A dosłownie w tej chwili przed tym zanim się cieszę, trzęsę się bo za dokładnie 8 min przyjdzie Pani z dwom brzydkimi strzykawkami. Boże chroń mnie. A resztą będę się zamartwiać później. Buziaki kochani !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz