środa, 27 czerwca 2012

Znow dawno mnie nie bylo i tak sobie pomyslalam, ze wejde i cos naskrobie. Dzis odwiedzilo mnie pare znajomych i nawet spotkalam kolezanke pod urzedem. Ale dawno nikogo nie spotkalam na ulicy. Niby nic a cos. Jutro czeka mnie ciezki dzien. Wstajemy o 6 rano i jedziemy do Dublina na pobranie szpiku kostnego - juz sie boje i na przeswietlenie. Pozniej wracamy i w sobote jedziemy juz na stale. I dopiero sie zacznie. Im blizej tym bardziej jestem przestraszona ale jestem tez lepiej nastawiona. Napisala do mnie moja nauczycielka z podstawowki. Kazala mi zadac sobie pytanie CZEMU MIALOBY SIE NIE UDAC ? No przeciez sie uda prawda ? No musi sie udac... wierze w to... i modle sie o wieksza wiare. Daj mi Boze wieksza wiare. Nie chce sie bac, bo ten strach juz mnie meczy i dobija. Bedzie dobrze ! Bedzie !!! Najwaznijsze, ze moj kochany maz bedzie mogl byc przy mnie. Nie wiem jak dalabym rade bez niego. Bog wie, ze on daje mi moc i on daje mi to poczucie bezpieczenstwa i pozwolil na to by mogl byc przy mnie w tych ciazkich chwilach. Jego obecnosc jest mi potrzebna tak samo jak chce zyc tak samo chce by byl przy mnie. Dziekuje Ci Boze, ze bedzie mogl byc ze mna... Dziekuje Ci za niego. Ktos mi powiedzial, ze wiekszoc mezczyzn gdy pojawia sie problem tego typu po prostu pryskaja, nie ma ich, uciekaja... a on jest ! Moj maz ! I musze byc wdzieczna za to. Dziekowac za niego Bogu codziennie. Byl ze mna na dobre i jest na zle, byl w zdrowiu i jest w chorobie. I daje mi to cos... caly czas ! Moj maz... moj !

2 komentarze:

  1. A ta koleżanka pod urzedem to JA :)
    super było Cię spotkac i usłyszeć, jak chciałaś pograć w kosza i iśc na imprezę - czyli Nasza Sałatka-Wariatka wciąż w Tobie siedzi;)
    Będzie dobrze, mówię Ci to ja:) xxxx

    OdpowiedzUsuń