sobota, 1 grudnia 2012

Hejka to znowu ja ale tylko na chwilke bo dzis bardzo zmeczona jestem. Nerwy mnie wykonczyly ale juz sama nie pamietam po co ja sie tak denerwowalam ? hmm... no nie istotne. Chcialam wam tylko podziekowac kochani, ze jestescie ze mna. To dla mnie duzo znaczy. W poniedzialek jade na te badania. Juz sie boje. Ale mam nadzieje, ze wyniki beda dobre. Od kiedy wrocilismy z zeszlych badan mam to dziwne dretwienie. Cala prawa strona. Reka prawa i prawa strona twarzy. Troche sie martwie bo nie dzialalal ostatnio port i lekarz w sumie nic nie powiedzial ale ja mam takie wrazenie jakby to bylo od tego. Moze wyskoczyl z zyly czy cos w tym stylu. Nie wiem.. w kazdym badz razie martwie sie co to bedzie w poniedzialek. Dzisiaj taki dziwny dzien, troche bylo tych nerwow ale z drugiej strony tez byla mila chwila. No i wiecie co ? Pracuje nad ta niespodzianka dla was :) Mowilam, ze troche to potrwa ale jak juz dojdzie do skutku to mam nadzieje, ze was uraduje :) Dzisiaj sobie tak myslalam nad tym jak to jest nie miec serca. Myslalam, ze bez serca nie da sie zyc a jednak sie da. Dobrze, ze mam swoich najblizszych, na nich zawsze moge polegac. I teraz ciesze sie tez bardzo bo moj brat w koncu znalazl osobe z ktora jest szczesliwy. A tyle szukal biedaczek. A najfajniejsze jest to, ze moja bratowa jest fajna, mila i inteligentna dziewczyna. Tylko pozazdroscic. Ale nie nie... nie zazdroscie bo to grzech :) W kazdym badz razie powtarzalam mu tysiac razy, ze gdy spotka ta odpowiednia to serce zabije mu szybciej i wtedy wszystko sie zmieni. I tak sie stalo :) Chwala Panu Bogu za to :) Tak dzis na nich patrzylam i az same mi sie usta usmiechaly. Milosc to piekne uczucie, szczegolnie  gdy potrafimy je okazac. No i warto jest ja okazywac bo w zamian mozemy dostac to samo :)

Jedno pytanko do was. Kiedys slyszalam o takim portalu gdzie mozna pisac bloga pod haslem. Tzn. haslem dla czytelnika. Jesli nie zna ktos hasla to nie moze przeczytac. Wiecie cos na ten temat ?

9 komentarzy:

  1. No właśnie miałam Ci zaproponowac, żebyś założyła bloga z hasłem. Napisze Ci wszystko na prv. Nie denerwuj się, bo szkoda zdrowia. Ja tam wybaczam tym biednym ludziom, którzy nie mają sowjego zycia i musza interesować się moim. A moje jest cudowne, więc w sumie się im nie dziwie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta kochana, zawsze się znajdą na świecie takie psychole! No po prostu są to ludzie bez nabytej empati, z różnych powodów. Nawet jakbyś wpadła pod samochód to połowa będzie ci współczuła a druga połowa uzna ,że to była twoja winna. Chodź np. nie była!Nikomu niestety nie dogodzimy chodźby nie wiem co... nawet nasz wspaniały Papież, człowiek dobry, święty ...padł ofiarą w 1981 zamachu na jego osobe:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak i ponoc mial dzieci na boku :) a Jezus Chrystus mial zone Marie Magdalene i przesiadywal z prostytutkami - tacy sa ludzie i dlatego powiedzialam dosc :)

      Usuń
  3. Martuś, ja wczoraj jak szperałam to trafiłam na takiego. To już jest szczyt bezczelności - nie dość, że obgadują, to jeszcze boją się pokazać!
    Ale tak, czy inaczej. Ja Cię pozdrawiam. Nie będę się rozpisywać, może później, bo muszę do Kościoła się szykować. Jestem ciekawa czy dzisiaj też będzie tyle ludzi :)
    Pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, Martuś, ale Cię dopadły diabelskie nasienia - a kysz !!! Nie martw się, najważniejsze jest życie w zgodzie ze swoim sumieniem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto z niewiadomych przyczyn wymyśli sobie, że uczciwy Człowiek jest oszustem ! - Tacy ludzie powinni wtedy zająć się przeanalizowaniem swojego życia, a nie innych, bo takie oszczerstwa świadczą o tym, że to ONI mają coś na sumieniu! Trzymaj się Kochana i nie słuchaj tych głupot, bo to Cię tylko osłabia. Buziaki Kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. witam:*:* Wchodzę codziennie na twojego bloga i namiętnie czytam co u ciebie i jak się czujesz.Pierwszy artykuł jaki wpadł mi w ręce był na gazeta.ie.mieszkam w Irlandii wiec ta strona tu to podstawa:) ...Trzymam za ciebie kciuki i modle się o twoje zdrówko bo nikt nie zasługuje na takie cierpienie...Ciesze się ze idziesz dzielnie przez życie i walczysz o to by być szczęśliwym i uszczęśliwiasz swoja rodzinę.WALCZ DZIELNIE!!I NIE PODDAWAJ SIĘ JAK WIELU LUDZI!!JESZCZE WSPANIALE CHWILE PRZED TOBA!ZYCZE CI SLONECZKA, WYTRWALOSCI, DUZO SPOKOJNYCH CHWILE I BRAKU PODLYCH LUDZI!KTORYCH JAK SPOTKA COS ZLEGO TO DOPIERO DOCENIĄ INNYCH I SWOJE ZYCIE! Buzia duza dla ciebie Martus:*:*:*:*pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Droga Marto,
    Od jakiegoś czasu sledze twoje losy, walkę z ciężką choroba która rozbija cie nie tylko w aspekcie fizycznym, podziwiam twoja wiarę i odwagę,słyszy się ze dzięki tobie wielu ludzi "zawróciło ze zlej drogi", niektórzy nawet po raz pierwszy zdecydowali się pójść do kościoła, wyspowiadać z całego życia... To naprawdę cieszy! To ze jesteś dla kogoś wzorem, ze cierpienie którego doświadczasz doprowadziło cie do spotkania z Bogiem i ze jesteś na tyle silna i odważna aby się tym dzielić, nie tylko z ludźmi którzy na swojej drodze spotkali Jezusa,odpowiedzieli na jego wołanie i przyjęli jego wyciągnięta z utęsknienia dłoń,ale również z ludźmi którzy jeszcze w swoim życiu nie doświadczyli tej Bożej obecności,i tu jest właśnie cały sens tego wszystkiego bo to ze zdecydowałaś się na tego bloga to tylko z woli Boga( nawet nie chcący zrymowałem :P)i nie zapominaj ze nic na tym świecie nie dzieje się z przypadku.Dziękuj Panu Bogu również za tych "przeciwników" jak ktoś wcześniej napisał.To zwykli ludzie tylko po prostu są na innym etapie swojego życia,poprzez ich słowa widzisz co dzieje się w ich sercu obecnie,lecz nie znasz ich życia i powodów które sprawiły ze są tacy okrutni w swoich osadach, oni jeszcze nie widza świata twoimi oczyma. Kazdy z nas ma do przejścia swoja własna "pustynie",jedni poszukują właściwej drogi krócej innym zajmuje to nawet cale życie, ja po "swojej" błądziłem przez kilka lat stopniowo pogrążając się...i tylko dzięki Bogu z niej wyszedłem, a daje słowo bylem w swej mowie jak i w uczynkach podobny do ludzi którzy cie krytykują.I byłbym pewnie dalej tak postępował gdybym na swojej drodze nie spotkał anioła w ludzkiej postaci który mi zaufał i dostrzegł mala iskierkę w moim ciemnym serduchu,i tak to już jestem z nią od około 8 lat na dobre i na złe ;)Dlatego nie zamykaj się Martusiu na 10 spustów tylko wśród ludzi którzy Cie kochają i rozumieją, którzy napawają Cie jedynie dobrymi słowami,przy których czujesz się akceptowana i kochana, i którym z przyjemnością odpłacasz tym samym w postaci dobrego słowa czy uczynku, ale tez posłuchaj i postaraj się zrozumieć tych "drugich" pomimo iż sprawiają ci w tej chwili ból swoimi słowami, to w nich być możne zajdzie wkrótce jakaś wielka przemiana, i za kilka dni możne miesięcy lub lat sami przyznają jakimi byli głupcami i jak bardzo się mylili co do ciebie.
    Pamiętaj ze gdy wyjdziesz już ze swojego cierpienia -a wiem ze to nastąpi, będziesz o wiele bogatszym człowiekiem, bogatszym o to doświadczenie które doprowadziło cie do spotkania z Bogiem!I tak na koniec podpowiem Ci może, ze masz interesujący sposób pisania,czyta się twój blog z zapartym tchem, powiedziałbym, niczym dobra książkę ;)hmmm... osobiście jestem zwolennikiem lektury drukowanej na papierze,może pomyśl coś w tym temacie i pamiętaj ze cierpienie możne być błogosławieństwem, może pogłębić życie i dzięki niemu można zyskać nowe doświadczenia, o których się pisze cale księgi! :P Zycze szybkiego powrotu do zdrowia, i z niecierpliwością będę czekał na wersje drukowana... ;)

    OdpowiedzUsuń