piątek, 23 listopada 2012

Niestety... obie pierwsze niespodzianki odpadaja... łzy ? rozczarowanie? ta... ale ufam Ci Panie Boze cokolwiek nie postanowisz bedzie cudem...
Modle  sie Panie o cud...
Dziekuje Ci Panie, ze dajesz mi jeszcze sile jakos funkcjonowac...
Pozwol mi Panie dokonac mojego cudu...

tam, gdzie nienawisc, niechaj zanosze milosc...
tam, gdzie obraza,niechaj zanosze przebaczenie...
tam, gdzie blad, niechaj zanosze prawde...
tam, gdzie watpliwosc, niechaj zanosze wiare...
tam, gdzie rozpacz, niechaj zanosze nadzieje...
tam, gdzie smutek, niechaj zanosze radosc...
tam, gdziesa ciemnosci, niechaj zanosze swiatlo...
Spraw, Panie,
bym nie szukal pociechy, ale bym pocieszal,
bym nie szukal zrozumienia, ale bym rozumial,
bym nie szukal milosci, ale bym kochal.
Dajac bowiem, otrzymuje sie,
zapominajac o sobie, odnajduje sie siebie,
przebaczajac,uzyskuje przebaczenie,
umierajac, zmartwychwstaje sie...
... do zycia wiecznego

Swiety Franciszek z Asyzu (1182-1226)

Bardzospodobala misie modlitwa Sw. Franciszka. Czyz nie wyraza ona wszystkiego ? Tak... wyraza wszystko...

16 komentarzy:

  1. Marta....glowa do gory.....trwaj w wierze....ona czyni cuda!!!!! I walcz...... Nie poddawaj sie..... Jak masz chwile zwatpienia to spojrz na synka....meza.... Walcz dla nich..... Oni Ciebie potrzebuja jak nikt inny!!!!modle sie do zdrowie dla Ciebie.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Martula,ale musi byc jakis sposob, ja znow wroce do tego tematu, a rozwazalas te papryczki co zawieraja kapsaicyne czy o terapii Gersona? wiem, ze sie nie poddasz i wiem, ze pokonasz to chorobsko. co do Twojego poprzedniego postu, pewnie ze cos po Tobie pozostanie, zrobisz tu jeszcze wiele dobrego, ale to nie Twoj czas, pozostawisz po sobie ogrom dobroci, ale to za dobre kilkadziesiat lat, nie teraz Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. To faktycznie przepiękna modlitwa, która wyraża wszystko, jest tak bardzo pełna w nadzieję, wiarę i miłość. Ja bardzo wierzę Marta, że będzie dobrze, obiecuję modlitwę i dziękuję Ci bardzo za Twoją piękną osobowość!!! Pozdrawiam Cię i czekam na kolejne Twoje wpisy:) M.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Dajac bowiem otrzymuje sie...",tyle nam wszystkim dajesz piszac tego bloga,tyle wzruszen i radosci,tyle zmian we wlasnym zyciu i tyle pokory,tyle wiary,w to co najwazniejsze i tyle nadzieji na lepsze jutro.Mozna pisac i pisac.Dajesz tak duzo i tyle samo dostaniesz.Wyzdrowiejesz i bedziesz mogla cieszyc sie zyciem z wszystkimi Twoimi bliskimi,bedziesz pisac dalej bloga i wspierac innych swoim dobrym slowem.Pamietaj:"Nie boj sie,nie lekaj sie Bog sam wystarczy,Bog sam wystarczy...".Pozdrawiam i modle sie codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymaj się Martuś. Myślami jestem z Tobą i pamiętam o Tobie w modlitwie. Jesteś bardzo silną kobietką, ciepłą osobą przynoszącą dobro. Przez cały czas czytam Twoje wpisy czekając na dobre wiadomości i jestem dobrej myśli. Pozdrawiam cię Cieplutko, Gosia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marta a terapie naturalne?w nich trzeba pokladac nadzieje a nie w chemii ona tylko jeszcze bardziej zatruwa Twój organizm!sprobuj Gersona albo diety dr.Bugwig!Modle sie za Ciebie kochana nie poddawaj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Martuś, bądź dzielna i nie poddawaj się !!! Tak, jak piszą inni, to jeszcze nie jest Twój czas !! Wszystko MUSI być dobrze, nie widzę innej opcji ! Miłego dnia Kochana, bez bólu, z uśmiechem na twarzy :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Do celu zwykle wiodą różne drogi i pomimo, że jakieś dwie właśnie odpadły to nie dlatego, że nie ma sposobu na jego osiągnięcie, tylko dlatego, że za chwilę pojawi się jakaś inna droga:) No przecież się nie poddasz, bo to możesz zrobić zawsze i jest to najłatwiejsze, ale żeby móc spojrzeć sobie w oczy nie wolno tracić czasu na złe decyzje, bo każda chwila jest tylko jedna i od nas zależy jak ją wykorzystamy. Wiem, że za kilka dni znów zaświeci słońce:) Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Marto zdrowka duzo cichej modlitwym zycze ci i wierze ze jeszcze wszystko sie wyprostuje i bedzie ci dane cieszyc sie zyciem ,pozdrawiam cie bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem,że gdy człowiek się na coś nastawi, a później się rozczaruje to jest ciężko..Ale nie można się załamywać,pamiętaj w tej chorobie nastawienie psychiczne odgrywa dużą rolę.Leżąc na hematologii ciężko jest myśleć pozytywnie ale można, mając wsparcie bliskich i obcych ludzi również.My wszyscy w Ciebie wierzymy.Myślami jestem z Tobą i wiem, że mój aniołek Cię strzeże.Trzymaj się Słońce :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu i chcę Ci powiedzieć, że jesteś bardzo silna! Trzymam za Ciebie kciuki...z całych sił!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam ciebie Marteczko, ,,dziś jest źle a jutro będzie cud,, nie znamy wyroków Boskich, ja wierze ze jeszcze masz dużo przed sobą do zrobienia na tym świecie i dlatego jesteś tu z nami każdego dnia i będziesz. Piszesz dlaczego nazywamy cie osoba niesamowita, silna, wręcz jesteś naszym aniołkiem. Przez chwilkę zastanawiałam się nad tym (przez chwilkę bo szybko zrozumiałam o co chodzi) dlaczego o ciebie się tak modlimy, dlaczego akurat ty, przecież jest na świecie masa ludzi chorych, którzy tez tej modlitwy potrzebują. Szczerze mówiąc ,,znam,, po raz pierwszy (w cudzysłowu znam ponieważ tak naprawdę to znam cie tylko z twojego bloga ale i tak jesteś mi bliska) osobę chora z taka wiara, nadzieją i miłością do Boga, tak bliską Bogu, oczywiście zetknęłam się nie raz z chorymi, czy w rodzinie, czy w znajomych, ale nikt nigdy, nie pokazał mi w taki sposób, WIARY do BOGA, tej pięknej miłości, tego oddania się Bogu- twój blog jest dla nas świadectwem wiary, pełnej miłości, oddania się Bogu. Martuś nie każdy potrafi tak oddać się Bogu, w chorobie a przy tym wszystkim nauczać innych. Martuś dlatego jesteś dla nas Wielka, dlatego jesteś Wspaniała, dlatego jesteś dla nas Cudem i naszym Aniołem! Zawsze będziemy cie nazywali w ten sposób bo pisząc tego bloga piszesz go nie tylko dla siebie a przede wszystkim dla nas byśmy byli pełni wiary, nadziei i miłości do naszego Ojca do naszej Mateczki. Martuś dziękuje ci ze jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże Wszechmogący, Ty nie masz początku ani końca, Ty wiesz wszystko.
    Ubogacasz człowieka cnotami i stoisz na ich straży.

    Proszę Cię,
    daj mi oprzeć się mocno na wierze jak na fundamencie;
    nadzieja niech mnie osłania jak tarcza,
    a miłość niech mi będzie jak szata na dzień godów weselnych.
    Przez sprawiedliwość niech będę Ci poddany;
    roztropność niech mnie uczy, jak ujść sideł kusiciela;
    umiarkowanie - jak trzymać się złotego środka;
    męstwo - jak znosić cierpliwie przeciwności.

    Niech umiem prosić pokornie o to,
    czego nie mam, tych, którzy to mają
    przyznawać się uczciwie do zła popełnionego;
    a karę, którą otrzymam, ze spokojem znosić.
    Nie zazdrościć bliźniemu dobra, które posiada, owszem,
    za każde dobro być Ci wdzięcznym.
    W stroju, sposobie chodzenia i w ruchach zachowywać umiar;
    język strzec od gadulstwa, nogi od rozbiegania,
    oczy od ciekawskich spojrzeń.

    Daj umysłowi pęd ku górze;
    pozwól nie przywiązywać wielkiej wagi do dóbr przemijających,
    natomiast daj pragnienie Ciebie.
    Naucz, jak utrzymywać w ryzach ciało, jak mieć czyste sumienie,
    jak czcić świętych, jak Ciebie godnie chwalić, jak postępować w dobrym,
    jak swoje dzieła doprowadzać do szczęśliwego końca.

    Daj wzrost cnotom, któreś posiał we mnie,
    niech będę gorliwym w tym, co jest Twoje,
    a w tym co ludzkie - roztropny,
    i niech nie zaprzątam zbytnio głowy sprawami ciała.
    Proszę Cię, Panie, o gorącą skruchę,
    o szczerą spowiedź, o pełne zadośćuczynienie.
    Zechciej pobudzić mnie wewnętrznie ku dobremu życiu,
    bym czynił to, co trzeba i co mi posłuży ku zasłudze,
    a dla bliźnich będzie budującym przykładem.

    Pozwól, abym nie ubiegał się nierozsądnie o to,
    czego nie mógłbym osiągnąć,
    ani też nie wzbraniał się przed czymkolwiek dlatego tylko,
    że jest trudne.
    I niech mi się nie zdarza zaczynać czegoś,
    na co jeszcze nie przyszła pora,
    ani przerywać tego, co jeszcze nie zostało ukończone.

    Amen.

    św. Tomasz z Akwinu

    OdpowiedzUsuń
  14. MARTA ZNOW DZIS JESTEM Z TOBA ,TUTAJ I
    CZYTAM O TYM CO PISZESZ .MODLE SIE ABY BOG DAL CI SILE .WALCZ,WALCZ Z CALYCH SIL.WYGRASZ!!!! POZDRAWIAM CIE ,JUTRO TEZ TU BEDE Z TOBA MARTO:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam odkad informacje o Tobie pojawily sie w prasie irlandzkiej. Kibicuje, wspieram w duchu, nawet modle, choc nie modlilem sie juz od lat. Nie wiem co bym zrobil bedac Toba, ale wiem co robie z zyciem bedac soba...

    Jestem pewien ze wszystko sie dobrze skonczy...

    OdpowiedzUsuń
  16. Martus wiara mnie nie opuszcza i wciaz wiem, ze dasz rade jestes silna, madra. Trzymam kciuki i wciaz modle sie i napewno bedziemy modlic sie jutro z ks Andrzejem na Mszy Sw, zawsze sie modlimy. Nosek do gory bedzie dobrze, a tym czasem dobrej i spokojnej nocki Marta dla calej Waszej rodzinki.

    OdpowiedzUsuń